„Chyba porwałem się z motyką na słońce”. O pierwszych kadencjach wójtów

Jędrek Godlewski, 29 kwietnia 2019 (12:20)
Mają barwną przeszłość. Dyrektor banku, liderka z Lokalnej Grupy Działania, urzędnik z wieloletnim stażem. Dzisiaj zdobywają pierwsze doświadczenia jako włodarze gmin. Niektórzy debiutują, inni rozpoczynają drugą kadencję. Wszyscy zmierzą się z podobnymi wyzwaniami – oczekiwaniami mieszkańców, administracyjną codziennością czy sporami.

W trakcie wiosennej edycji Akademii Wójta, cyklicznych spotkań dla samorządowców, która odbyła się w Turznie (woj. kujawsko-pomorskie) w dniach 10-12 kwietnia 2019 r., rozmawialiśmy ze świeżo upieczonymi oraz doświadczonymi wójtami na temat przygotowania urzędu i siebie na pięć lat ciężkiej pracy. Była to też okazja, żeby bliżej przyjrzeć się samorządowcom – ich historiom oraz wyzwaniom, jakie mają przed sobą.

Od banku do samorządu

– Pomyślałem, że porwałem się z motyką na słońce. Nie mając zaplecza politycznego, wszedłem do urzędu, w którym mój poprzednik spędził 25 lat. Na początku ludzie nie byli przychylni, ponieważ byłem nowy. To była ich reakcja obronna – tak o początku swojej pierwszej kadencji mówił Marcin Zawadka, wójt gminy Słupno (woj. mazowieckie), który w październiku ubiegłego roku drugi raz został wybrany na stanowisko wójta gminy.

Marcin_Zawadka
Marcin Zawadka, wójt gminy Słupno (woj. mazowieckie).

 

Zanim został samorządowcem, wiele lat pracował w bankowości na stanowiskach dyrektorskich. Mieszkał w Warszawie w dwupoziomowym mieszkaniu, ale nie miał czasu dla rodziny i siebie. Szukając spokoju wyjechał z miasta. Trafił do Słupna, gdzie zamieszkał i – jak mówi – szybko doszedł do wniosku, że gmina ma potencjał i można nią lepiej zarządzać. Postanowił więc wystartować w wyborach samorządowych w 2014 r.

Pozarządowe korzenie              

Osobą z zewnątrz, która została wybrana na wójta, jest także Danuta Ankutowicz, wójt gminy Marianowo (woj. zachodniopomorskie). Chociaż w gminie mieszka od 4 lat i poza samym Marianowem nie była bardzo rozpoznawalna, w wyborach 2018 r. zdobyła ponad 70% poparcia. – Sama się zastanawiam, jak to się stało – śmieje się pani Danuta. – Wygrałam z wójtem, który rządził od 16 lat. W przeszłości był też radnym i nauczycielem. Podczas kampanii podkreślał, że jest człowiekiem „stąd”. Wydawało się, że wygra – dodaje.

Danuta_Ankutowicz
Danuta Ankutowicz, wójt gminy Marianowo (woj. zachodniopomorskie).

 

Przedtem pani Ankutowicz była właścicielką firmy doradczej oraz urzędniczką. Angażowała się też w pracę Lokalnej Grupy Działania. O sobie mówi, że jest „terenusem”, czyli że lubi działać w terenie z ludźmi. Każdego dnia, przed przyjazdem do urzędu, objeżdża Marianowo i rozmawia z mieszkańcami.

Niewybieralny został wójtem

Z Marcinem Szulcem, wójtem gminy Rzeczenica (woj. pomorskie), było inaczej. Jest mocno związany z gminą i urząd poznał od podszewki. Zanim w 2018 r. stanął na czele samorządu, przez osiem lat piastował stanowisko zastępcy wójta, a przez cztery lata kierownika referatu. – Pan wójt był tym dobrym, który zawsze wysłuchiwał mieszkańców, a ja, w cudzysłowie, tym złym, który mówił, że pewne sprawy można załatwić, a pewnych się nie da. Dlatego koleżanki i koledzy w urzędzie śmiali się, że jestem niewybieralny – wspomina pan Marcin.

Marcin Szulc, wójt gminy Rzeczenica (woj. pomorskie).

 

Jego zdaniem wójtem jest się tylko przez chwilę, a mieszkańcem przez resztę życia, o ile ktoś nie zdecyduje się na wyjazd z gminy. – Po objęciu urzędu wójta nie zmieniłem się. Mieszkańcy wciąż mogą do mnie przyjść i zanim odeślę ich do pracownika merytorycznego, doradzę, jak rozwiązać problem, z którym przyszli – mówi.

Przemoc słowna

Zmiana na stanowisku wójta może wywoływać różne reakcje, czasem skrajne. Pan Marcin Zawadka w trakcie pierwszej kadencji zetknął się z agresją niektórych mieszkańców gminy.

– Bywało, że nie dawałem sobie rady z hejtem i walką z ludźmi, którzy nie akceptowali mnie na stanowisku wójta. Jako rodzina, zostaliśmy mocno doświadczeni. W jednym roku zmarli rodzice mojej żony. Pisano niecenzuralne wierszyki pod adresem mojej żony. Nazywali mnie kolesiem z mafii, który chce wypompować pieniądze z gminy. Mówiono, że nowe krzesło w moim gabinecie kosztowało 40 tys. złotych, chociaż kosztowało 400 zł. Wtedy zacząłem zastanawiać się, czy warto było kandydować – mówi pan Marcin.

Uczestnicy Akademii Wójta 2019.

 

Nastawienie nieprzychylnej części mieszkańców zaczęło się zmieniać wraz ze zmianami w gminie. Otwarto pierwszy żłobek w gminie wiejskiej w powiecie płockim, przebudowano infrastrukturę drogową i pieszo-rowerową, na starym boisku pojawił się Orlik lekkoatletyczny, czy odnowiono lokalny stadion piłkarski.

W obliczu strajku nauczycieli

Budowanie zaufania między mieszkańcami a samorządem trwa długo, a po drodze zdarzają się sytuacje kryzysowe, których rozwiązanie umocni zaufanie lub je nadwyręży. W kwietniu 2019 r. niezależnie od doświadczenia samorządowców, urzędy w całej Polsce musiały poradzić sobie ze strajkiem nauczycieli.

Uczestnicy Akademii Wójta 2019.

 

– Wiedziałem, że strajk się odbędzie, chociaż liczyłem, że napięcie uda się rozładować. Pierwszego dnia spotkałem się nauczycielami i pracownikami przedszkoli, żeby zapewnić ich o moim poparciu dla ich inicjatywy – mówi pan Marcin Szulc. – Dla mnie najważniejsze było zorganizowanie egzaminów, co się udało, ponieważ nie wszyscy nauczyciele strajkowali.

Współpraca z organizacjami społecznymi

W gminie pani Danuty szkoły nie strajkowały. Pani wójt nie ma też złych doświadczeń z opozycją. Od lat jest związana ze środowiskiem organizacji społecznych i od początku urzędowania stawia na dialog z nimi.

– Od zawsze powtarzałam, że jeśli we wsi jest Koło Gospodyń Wiejskich i Ochotnicza Straż Pożarna, to przy dobrej współpracy z samorządem bardzo dużo można zrobić – mówi pani Danuta.

Uczestnicy Akademii Wójta 2019.

 

W ramach współpracy z trzecim sektorem pani Ankutowicz aktywnie zachęca przedstawicieli lokalnych organizacji pozarządowych do składania wniosków o dotacje np. w ramach programu mikro-grantów. Również organizuje i przeprowadza spotkania robocze z organizacjami, w trakcie których doradza lokalnym liderom, w jaki sposób lepiej zaplanować projekt lub na jakim innym obszarze działań mogliby się również skupić.

Dla pani Danuty organizacje to również partnerzy, którzy odciążają samorząd w niektórych obszarach zadań własnych. – Z pewnością będę rozwijać politykę senioralną i do tego działania chciałabym zaprosić organizacje. Obecnie wspieramy finansowo kluby sportowe i inne podmioty zajmujące się promocją sportu – mówi pani Ankutowicz.

Akademia Wójta 2019

W ramach wiosennej Akademii Wójta nie tylko świeżo upieczeni, ale też doświadczeni włodarze mieli okazję porozmawiać o roli wójta i burmistrza, budowaniu zespołu oraz o przyjmowaniu sygnałów zwrotnych z otoczenia. Wszystko po to, żeby przygotować siebie i urząd na nową, pięcioletnią kadencję.

Monika Słotwińska-Łychota, trenerka z Fundacji Wspomagania Wsi.

 

Akademia Wójta to cykliczne spotkania samorządowców (wójtów i burmistrzów) mające na celu uzupełnianie wiedzy wobec zmieniającego się prawa, postępu technologicznego i społecznego. Celem programu jest rozwijanie współpracy z samorządowcami jako rzeczywistymi gospodarzami procesów rozwojowych i tworzenie okazji do dyskusji i wymiany doświadczeń.

Kilkudniowe spotkania obywają się dwa razy do roku, w różnych częściach Polski. O aktualnych naborach informujemy na naszej stronie internetowej, a także poprzez nasz newsletter.

Akademia Wójta organizowana jest przez Fundację Wspomagania Wsi we współpracy z Mazowieckim Stowarzyszeniem Gmin na Rzecz Społeczeństwa Informacyjnego.

Więcej na http://fundacjawspomaganiawsi.pl/activity/akademia-wojta/