W sobotę uczestnicy Spotkania w Marózie zebrali się po raz ostatni. W sali wykładowej usiedli naprzeciwko siebie, żeby wspólnie omówić, czego się dowiedzieli i z jakimi doświadczeniami wrócą.
Co zabierzemy do domu?
Spotkania w Marózie są oparte na dialogu i w takim duchu przebiegało też spotkanie podsumowujące. Na początek spytano uczestników o wrażenia z gry strategicznej Archipelag, która w rzeczywistości była treningiem umiejętności negocjacyjnych.
– W trakcie gry uczyliśmy się, jak współpracować i ta umiejętność z nami pozostanie – powiedział jeden z uczestników spotkania. – Musieliśmy wziąć odpowiedzialność za innych, ale kierowaliśmy się też chęcią zysku – dodał inny.
Głos zabrał również jeden z twórców gry. – Chcieliśmy, żebyście mogli odkryć coś nowego. Pokazaliśmy wam też sytuacje, w których kompromis jest trudny do osiągnięcia, ale za każdym razem udawało wam się wypracować porozumienie – powiedział Marcin Mitzner z Games Development. – Macie potencjał porozumienia. Wierzę, że po waszym powrocie będzie on procentował – dodał Marcin Mitzner.
Uczestnicy chętnie dzielili się też swoimi doświadczeniami ze spotkań z ekspertami.
– Dowiedziałam się, że mamy prawo pytać i mieć dostęp do informacji publicznej – powiedziała jedna z uczestniczek. – Nasza gmina – nasze dobro. To podstawa naszej egzystencji. Dzięki dobrej współpracy z samorządem możemy naprawdę wiele – dodała inna.
Wszyscy tworzymy wspólnotę samorządową
Na koniec, tradycyjnie już, głos zabrali organizatorzy Spotkania w Marózie.
– W trakcie dyskusji z państwem powtarzaliśmy, że gmina jest dobrem wspólnym. Gmina to nie tylko władze i urzędnicy. My wszyscy tworzymy wspólnotę samorządową i z naszych wartości wypływa to, jak chcemy ją kształtować – powiedziała Justyna Duriasz-Bułhak, członkini zarządu Fundacji Wspomagania Wsi.
O potrzebie współtworzenia i pielęgnowania samorządności mówił też Piotr Szczepański, prezes Fundacji Wspomagania Wsi. – Nie możemy pozwolić, żeby ktoś odebrał nam prawo do decydowania o naszej przyszłości. Zbudowanie ram prawnych nie wystarczy. Musimy dbać o to, żeby każdy mógł korzystać z szansy rozwoju, którą dostaliśmy.
Krzysztof Margol, prezes Nidzickiej Fundacji Rozwoju „Nida” dodał też, że gmina jest dobrem wspólnym, o które trzeba walczyć i troszczyć się, ponieważ nie będzie trwać samoistnie.
30 lat wspomnień
Tegoroczna edycja Maróza zbiegła się w czasie z 30-leciem Fundacji Wspomagania Wsi. Z tego powodu na ścianach sali wykładowej rozwieszono trzydzieści pustych kart z zaznaczonymi latami od roku 1987 do 2017. Na osi czasu uczestnicy zapisywali najważniejsze wydarzenia z życia ich społeczności oraz osobiste wspomnienia.
Kończąc 16. Spotkanie w Marózie wierzymy, że nasza misja się nie skończyła i z czasem przybędzie kart oraz nowych wspomnień.
– Cud działania lokalnego polega na tym, że ciągle jest coś nowego do zrobienia. W naszej historii rzadko się zdarzało, żebyśmy żyli w tak dobrych czasach. Mimo to nie wszystkich spotkał dobrobyt. Powinniśmy więc obejrzeć się za siebie, zobaczyć, kogo on nie spotkał i spróbować im pomóc – powiedział Piotr Szczepański.
Zobacz także: