Mediacje jako droga do porozumienia (i opanowania konfliktu)

Magdalena Gromek-Kowalczyk, 20 lutego 2019 (14:13)
Komunikowanie się z innymi ludźmi, mówienie o swoich potrzebach,  rozwiązywanie konfliktów to pewnego rodzaju sztuka. Nie uczą tego w szkołach, a język codzienny, "domowy" czy "szkolny" nie zawsze tej sztuce sprzyja. Niestety, debata publiczna czy dyskusje w internecie są wręcz jej zaprzeczeniem. Wulgaryzmy, hejt, słowna przemoc łatwo mogą przerodzić się w przemoc fizyczną, nienawiść, głębokie podziały trudne do pogodzenia na wiele lat.

W każdym środowisku o spór nie jest trudno. Warto wiedzieć jednak, że konflikt nie musi oznaczać rozejścia się dwóch osób (dwóch środowisk) i żywienia urazy czy wrogości. Spory można mediować i doprowadzić do porozumienia. Wystarczy dobra wola.

Mediacje (z łaciny mediatio „być w środku, pośredniczyć’, medius „środkowy; bezstronny”) to metoda rozwiązywania sporów, w której osoba trzecia (czyli mediator, rozjemca) pomaga dwóm skonfliktowanym osobom we wzajemnej komunikacji. Cichym, ale bardzo skutecznym mediatorem jest np. Papież Franciszek, który brał aktywny udział w negocjacjach między Stanami Zjednoczonymi a Kubą.

W trakcie mediacji rozmawia się o zachowaniu i decyzjach ludzi, ale nie ocenia się ludzi, zatem nie ma ryzyka zranienia drugiej osoby. Podczas spotkań mediator stwarza warunki do rozmowy i porozumienia. Nie staje po żadnej ze stron konfliktu i nie wyróżnia żadnej ze stron. Dba, by obie strony konfliktu czuły się równe i jednakowo traktowane, oraz by odnosiły się do siebie z szacunkiem. Mediator nie proponuje rozwiązań i nic nie narzuca. Tak prowadzi rozmowę, by rozmawiający sami doszli do satysfakcjonującego ich porozumienia.

Mediacja ma charakter dobrowolny, co oznacza, że obie strony sporu muszą chcieć się porozumieć. Podczas mediacji nie musi dojść do pojednania (oczywiście może, ale celem mediacji nie jest pojednanie osób, ale dojście do porozumienia w danej sprawie).

Mediacji można poddać każdy rodzaj sporu. Jedynym warunkiem jest wyrażenie dobrowolnej zgody na udział w niej przez dwie skonfliktowane osoby. W Polsce wciąż to sąd najczęściej kieruje dwie strony sporu na mediacje, jednak warto przed złożeniem pozwu do sądu samemu zaprosić drugą stronę do rozmów w obecności mediatora. Jest to szybsza, tańsza i skuteczniejsza metoda rozwiązania sporu. Mediacje przebiegają w bardziej komfortowej, spokojniejszej atmosferze niż sprawy sądowe i nie są tak psychicznie obciążające jak „pojedynek” przed sędzią. Z pewnością ograniczają także złość, gniew i stres związany z konfliktem.

Jak przebiega mediacja od praktycznej strony? Zapraszamy do obejrzenia tzw. „monologu mediatora”, czyli pierwszej rozmowy z mediatorem. Z Jerzym Książkiem, prezesem Polskiego Centrum Mediacji rozmawia Magdalena Grudziecka, wiceprezes PCM.

Szkoła jest miejscem, gdzie konflikty przebiegają szczególnie gwałtownie i z dużą siłą. Najczęściej dotyczą sporów na linii uczeń-nauczyciel, a także uczeń-uczeń.  Konflikty między uczniami a nauczycielem najczęściej dotyczą ocen. To także konflikty na tle pokoleniowym. Czasem w grę wchodzi temperament stron. Niektórym dorosłym trudno jest zaakceptować zachowanie dzieci (które zaś często nie wynika ze złej woli ucznia).  Konflikty dotyczyć mogą także dorosłych, np. dyrektora szkoły i kuratorium, dyrektora szkoły i grona pedagogicznego. W tym przypadku warto do szkoły zaprosić niezależnych mediatorów, którzy stworzą warunki do rozmowy i poprowadzą mediacje.

Mediacje między uczniami (tzw. mediacje rówieśnicze) doskonale potrafią prowadzić sami uczniowie, oczywiście wcześniej przeszkoleni i przygotowani do tej roli. W przypadku dzieci lub młodzieży lepiej jest zaangażować do rozmów równolatka niż osobę dorosłą. Uczniowie, szczególnie ci z podstawówki, szybko potrafią dojść do porozumienia, nie żywią urazy i zapominają o konflikcie. W jaki sposób wprowadzić mediację do szkoły? Oczywiście wszystko zależy od dyrektora placówki. Dyrektor może zorganizować w szkole podstawowe szkolenie z mediacji dla wybranych nauczycieli. Następnie nauczyciele szkolą się na edukatorów mediacji i sami w świat mediacji wprowadzają kilku uczniów ze szkoły. Mediacje pokazują uczniom, że można osiągnąć swój cel mając drugą stronę za partnerów, a nie wrogów.

A czym skorupka za młodu nasiąknie…

Łatwiej jest żyć w społeczeństwie, które sprawnie, przyjaźnie i życzliwie odnosi się do współobywateli. Sprawna komunikacja, komunikacja bez agresji, umiejętność prowadzenia sporów to sztuka, którą warto zaszczepiać dzieciom od najmłodszych lat. 

Zapraszamy do obejrzenia drugiej części wywiadu o mediacjach rówieśniczych (poniżej):